AS Czy kary w wychowaniu psa mają sens? Behawioryści odpowiadają!

AS Czy kary w wychowaniu psa mają sens? Behawioryści odpowiadają!

Temat kar w wychowaniu psa wraca jak bumerang. W internecie nie brakuje porad typu „pokaż, kto tu rządzi”, „pies musi znać swoje miejsce” albo „trzeba go ukarać, żeby się nauczył”. Ale czy naprawdę karanie psa działa? A może to droga donikąd?

Z punktu widzenia behawiorystów odpowiedź jest jasna: klasyczne kary, takie jak krzyk, szarpanie smyczy czy bicie, nie tylko nie uczą psa pożądanych zachowań, ale niszczą jego poczucie bezpieczeństwa i relację z opiekunem. A przecież właśnie na tej relacji powinno opierać się całe wychowanie psa.

Dlaczego kary nie działają?

Wyobraź sobie, że uczysz się czegoś nowego – i za każdy błąd ktoś krzyczy na Ciebie lub Cię szarpie. Byłbyś zmotywowany do dalszej nauki? Raczej nie. Podobnie działa to u psów.

Kiedy pies słyszy podniesiony głos, doświadcza fizycznej kary albo nagle zostaje odepchnięty – nie rozumie, co zrobił źle, tylko czuje strach. Często zamiast „poprawy” pojawia się unikanie kontaktu, lęk, a nawet agresja. To sygnały, że pies nie czuje się bezpiecznie w swojej relacji z człowiekiem.

To nie znaczy, że mamy pozwalać psu na wszystko. Wręcz przeciwnie! Wychowanie psa krok po kroku to proces, w którym uczymy zasad, pokazujemy granice i tłumaczymy, co jest dla nas okej, a co nie – ale robimy to z szacunkiem i zrozumieniem.

Granice, nie krzyki

Stawianie granic nie ma nic wspólnego z karceniem. To raczej spokojne i konsekwentne pokazywanie psu, jakie zachowania są pożądane, a jakie nie przynoszą efektu. Na przykład:

  • Jeśli pies skacze na ludzi – ignorujemy skakanie, a nagradzamy spokój.
  • Jeśli ciągnie na smyczy – szukamy przyczyny zachowania.
  • Jeśli zabiera coś ze stołu – dbamy o zapobieganie i uczymy komendy „zostaw”.

Takie podejście to nie „bezstresowe wychowanie”. To świadoma komunikacja, w której pies wie, czego się od niego oczekuje, i ma szansę to zrozumieć. Bo pies naprawdę chce z nami współpracować – tylko musi wiedzieć, jak.

Karanie i nagradzanie psa – jak to działa w praktyce?

Współczesne podejście do treningu opiera się na nagradzaniu pożądanych zachowań i wygaszaniu tych niepożądanych poprzez brak nagrody lub zmianę sytuacji. To działa, bo pies uczy się przez skojarzenia – jeśli coś przynosi mu korzyść (np. smakołyk, pochwała, możliwość podejścia do człowieka), chętnie to powtórzy.

Karanie psa, jeśli już się pojawia, powinno mieć formę odebrania nagrody, a nie fizycznego działania. Na przykład: jeśli pies szczeka i wtedy przestajesz się z nim bawić, dostaje jasny sygnał – „szczekanie kończy fajną zabawę”.

Kluczem jest komunikacja

Psy nie rodzą się z wiedzą, jak żyć z człowiekiem. Dla nich świat ludzi to zbiór niezrozumiałych zasad, dźwięków i zachowań. To naszą rolą jest nauczyć je, jak się w tym odnaleźć. I nie chodzi o dyscyplinowanie, tylko o budowanie porozumienia – języka, w którym obie strony się rozumieją.

Jeśli chcesz dowiedzieć się, jak mądrze pracować z psem, zajrzyj na tellmehau.pl – znajdziesz tam pomoc behawiorystów, którzy pokazują, że prawdziwa zmiana zaczyna się od zrozumienia.