Jazda na śliskich drogach w Krakowie: Wielokrotne kolizje mimo ostrożnej jazdy

Jazda na śliskich drogach w Krakowie: Wielokrotne kolizje mimo ostrożnej jazdy

W sobotnie popołudnie, 2 grudnia, niezaprzeczalnie można było zauważyć wzmożoną liczbę zdarzeń drogowych w Krakowie, gdzie nieustannie padał śnieg. Do godziny 17 zarejestrowano tam aż 29 kolizji i dwa wypadki. Pierwszy z nich miał miejsce na jednej z dróg, gdzie doszło do stłuczki dwóch samochodów. Drugi natomiast wydarzył się w autobusie, gdzie pasażerka upadła podczas gwałtownego hamowania.

Podsumowując sytuację, młodszy aspirant Bartosz Izdebski, członek zespołu prasowego Wojewódzkiej Komendy Policji w Krakowie, potwierdził znaczny wzrost incydentów drogowych, zwłaszcza kolizji. Choć kierowcy przestrzegali zasady ostrożnej jazdy, prowadząc swoje pojazdy powoli, liczba zdarzeń była znacznie większa niż typowo w weekend bez opadów śniegu. Przyczyną był głównie śliski stan jezdni.

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez przedstawiciela policji, ulice miasta były systematycznie czyszczone z nagromadzonego śniegu. Niemniej jednak, wobec ciągłych opadów, błoto pośniegowe nieustannie powstawało, co utrudniało utrzymanie bezpiecznej nawierzchni na drogach. Izdebski podkreślił, że funkcjonariusze ruchu drogowego szybko reagowali na zgłoszenia o miejscach, gdzie było szczególnie ślisko, i wzywali tam odpowiednie służby drogowe.

Według danych przekazanych przez krakowską policję, pomimo niepogody, po południu na drogach miasta nie obserwowano nadmiernych korków. Występowały jedynie sporadyczne, krótkotrwałe utrudnienia, związane głównie z problemami autobusów czy ciężarówek z pokonaniem stromych wzniesień. Jak zauważył Izdebski, nie dochodziło do sytuacji, w której ruch był zablokowany na dłuższy czas.

Izdebski przypomniał również, że poprzedniego dnia, w piątek, liczba kolizji przekroczyła 30. Piątki często charakteryzują się większą liczbą takich zdarzeń ze względu na większy ruch na drogach związany z powrotami do domów po tygodniu pracy. Co jednak niepokoiło, to fakt, że ta sobota miała być równie niebezpieczna na drogach jak poprzedni dzień, a doba jeszcze się nie skończyła.