Pomysł na strefę alkoholową w plenerze w Krakowie powraca

Pomysł na strefę alkoholową w plenerze w Krakowie powraca

W Krakowie po raz kolejny powróciła koncepcja stworzenia przestrzeni, w której konsumpcja alkoholu na świeżym powietrzu byłaby dozwolona. Młodzi aktywiści z organizacji Nowa Generacja proponują utworzenie takiego obszaru na Bulwarach Wiślanych. Jednak miejscy legislatorzy argumentują, że konieczne są najpierw konsultacje społeczne. Wszyscy zgadzają się co do jednego: skoro podobne strefy funkcjonują już w Warszawie czy Poznaniu, to dlaczego także Kraków nie miałby mieć swojej? Propozycja ta wywołuje jednak kontrowersje i obawy o potencjalne zanieczyszczenia i hałas na bulwarach.

Inicjatywa nie jest nowa, ponieważ już rok wcześniej stowarzyszenie 1. Kraków z propozycją „piwo pod chmurką” zwróciło się do miejskich radnych. Ich pomysł zakładał stworzenie na Bulwarach Wiślanych specjalnej strefy, gdzie możliwe byłoby spożywanie napojów alkoholowych o zawartości alkoholu do 18 proc. W praktyce oznaczałoby to, że możliwe byłoby picie piwa czy wina nad brzegiem Wisły, bez obaw o skończenie tego procesu mandatem. Strefa miałaby funkcjonować od 1 maja do 30 września każdego roku.

Jednak w tamtym czasie krakowscy radni nie zajęli się tym tematem, ponieważ trwały już intensywne dyskusje na temat sposobów ograniczenia problemów związanych z konsumpcją alkoholu. Wówczas miasto rozważało wprowadzenie nocnego zakazu sprzedaży alkoholu i konsultowało ten pomysł z mieszkańcami.

Prezydent Krakowa, Jacek Majchrowski, na antenie Radia Kraków skomentował pomysł utworzenia strefy do spożywania alkoholu w Krakowie, mówiąc: „I tak piją, i tak piją. Co zrobić? Nie byłbym jednak tak chętny, żeby to robić.” Dodał też, że choć inne miasta stosują takie rozwiązania, jak choćby Warszawa, nie zawsze są one dobrze przyjmowane przez mieszkańców.

Zapowiedzi radnych i propozycje młodych aktywistów budzą mieszane uczucia. Szczególnie mieszkańcy Starego Miasta, którzy bardzo zabiegali o wprowadzenie nocnego zakazu sprzedaży alkoholu, obawiają się, że pomysł legalnego „piwa pod chmurką” tylko zachęci imprezowiczów do szaleństw nad Wisłą.